W tym wpisie pokaże Wam czym często bawi się moje dziecko. Mamy w domu tradycyjne zabawki, kupione w sklepie. Jednak kiedy obserwuje mojego malucha widzę, że połowę swojego czasu przeznaczonego na zabawę poświęca nie tradycyjnym zabawką, tylko sprzętom domowego użytku. Często nie są one postrzegane przez rodziców jako przedmioty do zabawy. I ten wpis będzie właśnie o nich.

Przedmioty wirującę

Ostatnio mój synek bardzo zainteresował się przedmiotami, które można wprowadzić w ruch obrotowy. Świetnie nadaje się do tego wiaderko od mopa. Jest to jego małe laboratorium eksperymentów, wsadza do niego przeróżne przedmioty. Przypatruje się jak wyglądają kiedy wirują, sprawdza czy wypadną czy nie.

Podobną funkcję spełnia wirówka/suszarka do sałaty. Jest ona trochę trudniejsza w obsłudze dla jego małych rączek, ale przy mojej pomocy, również wkłada do niej różne rzeczy i obserwuje co się z nimi dzieje.

I jeszcze jedno wirujące urządzenie w domu to oczywiście pralką, w którą mógłby się wpatrywać godzinami.

Przedmioty do kręcenia

Nie dawno u babci w szafie znalazłam dwa ciekawe kuchenne urządzenia. Od razu pomyślałam o moim synku, że powinny go zainteresować i się nie pomyliłam. A były to młynek do kawy i młynek do pieprzu. Kręcenie rączką to kolejna ulubiona przez niego czynność. To też dobre ćwiczenie na motorykę małą.

Foremka silikonowa z lodem

Nie wiem jak Wasze dzieciaki, ale mój maluch bardzo lubi zajadać kostki lodu. Samodzielnie wyciąga je z foremki silikonowej – co jest ciekawą i zajmującą pracą dla jego małych rączek. Ta mała foremka wpadła mi w ręce zupełnie przez przypadek. Córka dostała zestaw „Fabryka czekolady” z TREFL i w zestawie znajdowała się taka mała foremka. Od tamtego czasu jest w ciągłym użyciu. Nawet parę razy dziennie, jak tylko woda zdąży się zamrozić.

Buty

Kolejne wciągające zajęcie to zakładanie i zdejmowanie butów – nie tylko swoich. Oczywiście większe zainteresowanie wzbudzają buty siostry,mamy czy taty. Ale i tak nic nie może konkurować, z nowymi butami, kiedy przychodzą do nas goście (starsi kuzyni). Trochę większe od jego stópki, łatwe do ćwiczeń wkładania i zdejmowania. Czasami znika w korytarzu na półgodziny. Trochę jest płaczu, kiedy goście wychodzą i znikają również buty na innej stopie niż jego.

Domowe Tipi

Namiotu Tipi nie mamy, ale tą funkcje pełni u Nas szafa komandor. Uwielbiana przez wszystkie dzieci, pełniła już wielu ról – domku, sklepu czy pociągu. Nasz maluch również ją uwielbia, teraz się w niej chowa i jak mówi idzie do domku.

Miarka

Taki mały drobiazg, a tyle uciechy. Dlatego Wam o niej wspominam. Wyciąganie i chowanie miarki może być wciągającym zajęciem na dobre parę minut.

Przesypywanie

Dzieciaki bardzo lubią przesypywać, uczą się wtedy precyzji i dokładność. Ja na początek polecam duże ziarna bo mniej z nimi sprzątania. Myślę, że każda mama znajdzie w kuchennej szafce fasolę, soczewicę czy ryż. Dwa kubeczki, taca, łyżka i już zabawa gotowa.

Przelewanie

U Nas przelewanie najczęściej ma miejsce w wannie. Do tego daje wodne zabawki, czyli naczynia z kuchni. Im większe tym lepsze. Nie ma to jak podnieść duży dzbanek z wodą. Dobrze sprawdza się też konewka. Co jakiś czas je wymieniam – nowe naczynie zawsze wzbudza nowe zainteresowanie.

Domowy pchacz

Jeśli czytacie moje wpisy na bieżąco to już wiecie jak istotne w rozwoju dziecka jest pchanie różnych przedmiotów. Obecnie rolę pchacza spełnia odkurzacz. Jest ciężki i nadaje się do tego idealnie. Po zakończonej zabawie zazwyczaj sprawdzam czy jakieś małe przedmioty nie wylądowały w worku na śmieci przez otwór na wąż. Bo takie małe kółeczko, kusi żeby coś wrzucić.

To już wszystkie Nasze propozycje. Jeżeli Wasze dzieciaki wpadły na inne pomysły, podzielcie się nimi w komentarzach, chętnie zastosuje.

Pisanie tego posta to sporo pracy 😉 Jeżeli znaleźliście tutaj interesującą treść to proszę podzielcie się nią ze znajomymi.🙏🙏🙏

Please follow and like us:

Write A Comment